sobota, 21 czerwca 2025

Czerwiec na Wilczych Dołach (3)

Pierwszy letni spacer zapowiadał się na chłodny. Na termometrze o 6 rano było około 10 stopni, słońce jednak stanęło na wysokości zadania i błyskawicznie przegoniło poranną rześkość.

Letni kocyczek, zgodnie z zapowiedzią został zainaugurowany. W pudełku, jak na lato przystało, czereśnie i kawałek bochna orkiszowego. Zamiaru upieczenia focacci niestety nie udało się zrealizować. Może za tydzień...

Do Ciebie, o Panie, wznoszę moją duszę.

(...) i w Tobie tylko me nadzieje pokładam. (Ps 25,1.5c)

Również, jak na lato przystało, wszystko kwitnie na potęgę, tworząc malownicze gąszcze, które jednak w naturze wyglądają znacznie lepiej niż na zdjęciach.

W zbliżeniu kolejno: żmijowiec, rumian barwierski, rumianek pospolity i len.

Dziś oprócz flory udało mi się zdybać nadspodziewanie dużo fauny. 

Na następnym zdjęciu jest zając, trzeba tylko dobrze poszukać. To pewnie ten, którego spłoszyłam dwa tygodnie temu.

Dąb jak zawsze majestatyczny...

A tak wygląda dziś ta miedza na polu rzepaku.

Letnie pozdrowienia :)

6 komentarzy:

  1. Dzięki! Tego nie sprawdziłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nostrzykiem pachniało moje dzieciństwo - zmięty nostrzyk ma taki charakterystyczny, nie do końca przyjemny zapach, jakby hm trochę kwaśny. Tak apropos zapachu ziół :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna porcja cudownych zdjęć. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)