Początkowo miały być same trawy, ale okazały się zbyt smutne i raczej listopadowe niż październikowe. Wrócę do pomysłu mniej więcej za miesiąc. Póki jeszcze październik darzy nas feerią kolorów, trzeba z tego korzystać.
Pogoda układała się dzisiaj podobnie jak bukiet. Najpierw było szaro i melancholijnie, ale gdy zaczęłam dodawać do bukietu kolorowe liście, wyszło słońce i dodało barw całemu otoczeniu.
Zbierając kolejne gałązki układałam je trochę jak popadnie, obiecując sobie, że w domu je uporządkuję. Tymczasem gdy włożyłam całość do wazonu, okazało się, że poprawki wcale nie są potrzebne. Natura jest tak doskonała, że właściwie nie trzeba ingerować. Piękno broni się samo.
Jesienne pozdrowienia :)
Super bukiet. Ja niestety dziś w domku, a żal.
OdpowiedzUsuńNa szczęście pogoda w dalszym ciągu dopisuje, więc można nadrobić stracone spacery :)
UsuńMasz rację - szkoda traw, skoro liście prezentują się tak okazale. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że za chwilę już tych liści nie będzie :)
OdpowiedzUsuń