niedziela, 2 października 2022

Reine Lucia (2)

 

Po czterech tygodniach haftowania już coś widać. Jest kilka listków, połowa jednej róży, część drugiej oraz dwa pąki. Wszystko w obrębie pierwszej strony wzoru.

Jest też trochę poezji, tym razem nie różanej, ale nawiązującej do rozpoczynającego sią miesiąca. Jan Brzechwa chyba jest mniej znany od strony "dorosłej" poezji. Pamiętamy raczej jego wiersze dla dzieci. Coś z tej łatwości ładnego rymowania, po której łatwo rozpoznać jego twórczość, pobrzmiewa i w tych strofach.

Jan Brzechwa

Październik

Nad ranem jeszcze bielał szron,
A oto już się dzień płomieni.
I stoi mój rówieśnik - klon
W pozłocie słońca i jesieni.

Jastrzębie, wypatrując cel,
Jak dwa przecinki tkwią w bezkresie.
I resztką sił wesoły chmiel
Po drzewach do nich w górę pnie się.

Obłoki wolno suną wpław
Jak rozsypane piórka gęsie,
A w dole, popatrz - usnął staw
I znieruchomiał cały w rzęsie.

Nad polną drogą nagi grab
Wyciąga sęki uroczyście
I dźwięczy śmiech rumianych bab
Odmiatających suche liście.

Zaczepny szczeniak w gąszczu traw
Z indykiem śmieszną walkę stacza,
A wierzba zapatrzona w staw
Nie widzi tego - i rozpacza.

Przelatujące stado wron
Rzuca na trawę smugi cieni,
I stoi mój rówieśnik klon
W pozłocie słońca i jesieni.

Sklepioną dłonią skupiasz cień
Nad zapatrzonym w górę wzrokiem,
Ale już wkrótce zgaśnie dzień
W niebie na pozór tak wysokim.

Z moczarów, z okolicznych łąk
O zmierzchu wczesny chłód przenika,
I szybko spada słońca krąg
W pobliskie mroki października.

Dnia jutrzejszego mądry sens
Wypełnia noc jak szept miłosny
I w twoich oczach, w cieniu rzęs
Czytam zapowiedź nowej wiosny.

(Obory, 1953)

Październikowe pozdrowienia :)


2 komentarze:

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)